poniedziałek, 29 listopada 2010

Coś pozytywnego

mimo, że czegoś pozytywnego dzisiaj w gruncie rzeczy nie było, pozytywy trzymają mnie od weekendu :P Zwyczajnie spoko. Pominąwszy wypracowania... argument pani "świetna praca. Niestety nie na temat. Trzy!" Apffffffff.... ha ha. ha ha. ha. ha ha haha. Mam na myśli test z księgi Jeremiasza. Gratuluje wszystkim :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz